Małgorzata Szumowska

[ Treść artykułu jest chroniona dzięki Plagiashield ]

Jak oglądać {netflix3wiki} na Netflix

Image by/from @JacekPoremba

Małgorzata Szumowska (ur. 26 lutego 1973 w Krakowie) – polska reżyserka, scenarzystka i producentka filmowa.

W 1998 ukończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Zadebiutowała w 2000 roku filmem Szczęśliwy człowiek, lecz jej pierwszym obficie nagradzanym filmem w Polsce były na poły autobiograficzne 33 sceny z życia (2008). W ciągu dalszej swojej kariery filmowej Szumowska zasłynęła z reżyserii takich filmów jak W imię… (2013), Body/Ciało (2015) oraz Twarz (2018), które były nagradzane na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. Wyprodukowała również film Antychryst (2009) w reżyserii Larsa von Triera. Powtarzającą się tematyką w filmach Szumowskiej jest wyrażana przez jej bohaterów potrzeba miłości, a zarazem konfrontacja z chorobą i śmiercią bliskich.

Małgorzata Szumowska urodziła się 26 lutego 1973 roku w Krakowie, jako córka pisarki Doroty Terakowskiej i dziennikarza Macieja Szumowskiego, siostra reżysera filmów dokumentalnych Wojciecha Szumowskiego oraz przyrodnia siostra dziennikarki i pisarki Katarzyny T. Nowak. Rodzice Szumowskiej prowadzili otwarty dom, przyjmując do siebie członków krakowskiej bohemy artystycznej. Przyszła reżyserka źle wspominała atmosferę rodzinną (ojciec był alkoholikiem, matka wpajała jej lęk przed anoreksją), nie lubiła też Krakowa jako miasta: „To miasto mnie przeraża. Całe to środowisko, w którym obracali się moi rodzice. Total mieszczańskie przy pozorach wyluzowania i szaleństwa”.

Jest absolwentką V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie. W 1998 ukończyła studia na Wydziale Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Wcześniej pod presją rodziców podjęła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uczyła się historii sztuki. Debiut w sztuce filmowej umożliwił jej Wojciech Jerzy Has, który zdaniem Szumowskiej „nie cierpiał […] płytkiego realizmu. […] Żądał, by się uwolnić od banału publicystki, nie trzymać się realizmu jak matczynej spódnicy, nie bać się metafory, a narrację traktować «jako rzecz wtórną»”.

Pełnometrażowy debiut Szumowskiej, Szczęśliwy człowiek (2000), stanowił przedmiot takiej świadomej stylizacji. Głównym tematem filmu jest wegetacja ubogich krakowskich mieszczan, syna (Piotr Jankowski) oraz matki (Jadwiga Jankowska-Cieślak), którzy prowadzą grę opartą na kłamstwach i prowadzącą do tragicznych wydarzeń. Szczęśliwy człowiek był negatywnie odbierany w Polsce, gdzie recenzenci oskarżali Szumowską o „kiczowatą” symbolikę oraz „telenowelowe rozwiązania fabularne”. Pomimo skromnego sukcesu festiwalowego filmu powściągliwie do Szczęśliwego człowieka odnieśli się również anglosascy krytycy, którzy doceniali wprawdzie urodę zdjęć, ale odbierali film jako przejaw ponuractwa. Niemniej jednak, jak twierdziła Deborah Young z „Variety”, film stanowił dziką kartę dla reżyserki, która w późniejszych swoich filmach miała zostać zaakceptowana w zachodnim obiegu festiwalowym.

Kolejny film Szumowskiej, Ono (2004), został nakręcony w polsko-niemieckiej koprodukcji i portretował losy matki zmagającej się z niechcianą ciążą. Robert Koehler z „Variety” komentował Ono jako przykład filmu, który nie definiując się jako jawnie feministyczny, mógł zostać zrealizowany tylko z żeńskiego punktu widzenia. W międzyczasie na karierę Szumowskiej wpłynęła tragedia rodzinna. W krótkim odstępie czasowym Szumowska doświadczyła śmierci swoich rodziców: Doroty Terakowskiej i Macieja Szumowskiego. Próbę przepracowania owej traumy reżyserka podjęła w filmie 33 sceny z życia (2008), również zrealizowanym w polsko-niemieckiej koprodukcji. W rolę ekranowej artystki doświadczającej podobnej traumy wcieliła się Julia Jentsch. Tadeusz Sobolewski na łamach „Gazety Wyborczej” twierdził, że 33 sceny z życia to „jeden z najwybitniejszych polskich obrazów ostatnich lat, mówiących własnym głosem”. Zarazem ów film okazał się wielkim wydarzeniem festiwalowym, dzięki któremu Szumowska zdobyła szereg nagród, w tym Złotą Kaczkę dla najlepszego filmu oraz nagrodę za reżyserię na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Na fali sukcesu 33 scen z życia Szumowska związała się z duńską wytwórnią Zentropa prowadzoną przez Larsa von Triera. W 2009 roku wyprodukowała film w reżyserii tegoż, Antychrysta, dzięki czemu w rewanżu Zentropa dofinansowała produkcję kolejnego jej pełnometrażowego utworu, Sponsoringu (Elles, 2011). Główna bohaterka filmu, pracownica magazynu dla pań (Juliette Binoche), prowadzi reportaż o prostytucji wśród studentek. Sponsoring podzielił krytyków, którzy jako wady utworu Szumowskiej wskazywali przerost publicystycznej treści i jednoznaczne przesłanie, z drugiej zaś – doceniali rolę Binoche oraz partnerujących jej Joanny Kulig i Anais Demoustier.

Międzynarodowe uznanie przyniósł Szumowskiej W imię… (2013). Grany w tym filmie przez Andrzeja Chyrę ksiądz stopniowo odkrywa w sobie pociąg homoseksualny do jednego z wychowanków zakładu poprawczego. Choć część recenzentów w filmie Szumowskiej dopatrywała się błędów scenariuszowych oraz niezręcznego potraktowania drażliwej kwestii homoseksualizmu w Kościele, W imię zapewnił Szumowskiej kolejną nagrodę za reżyserię w Gdyni oraz nagrodę środowisk LGBT na Berlinale.

Kolejny film Szumowskiej, Body/Ciało (2015), okazał się jednym z najważniejszych utworów w karierze reżyserki. Prowokacyjna przypowieść o prokuratorze (Janusz Gajos), który wespół z chorą na anoreksję córką próbuje odnaleźć sens życia po śmierci żony i zasięga porady u parapsycholog (Maja Ostaszewska), została ciepło przyjęta przez polską widownię i otrzymała Złote Lwy w Gdyni. Anna Tatarska z portalu Onet pisała, iż Body/Ciało było dla niej pierwszym niepretensjonalnym filmem Szumowskiej: „Zniknęła drażniąca powaga przekonanego o swojej wyjątkowości buntownika idealisty, pojawił się luz”. Ciało doceniła również krytyka zagraniczna, nie okazując wszelako entuzjazmu, a Szumowska za reżyserię filmu została uhonorowana Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale.

W 2018 roku na Berlinale Szumowska zaprezentowała kolejny film o tematyce „cielesnej” – Twarz, który zapewnił jej kolejnego Srebrnego Niedźwiedzia. Utwór Szumowskiej stanowił satyrę na współczesną Polskę na przykładzie losów robotnika (Mateusz Kościukiewicz), który po nieszczęśliwym wypadku na budowie olbrzymiego posągu Chrystusa przechodzi operację transplantacji twarzy i spotyka się z niechęcią otoczenia. Twarz odczytywano jednak przede wszystkim jako drwinę z polskiej mentalności, czego wyrazem była na przykład początkowa scena wdzierania się tłumu rozebranych klientów, skuszonych osobliwą promocją, do galerii handlowej. Części krytyków taka satyra się nie podobała. Niekiedy Twarz niepochlebnie porównywano do filmów Patryka Vegi; Krzysztof Varga w „Gazecie Wyborczej” opisywał film jako „przepełniony pogardą dla ludu”, Łukasz Adamski z portalu wPolityce.pl zarzucał reżyserce „prymitywne szyderstwo”, a Przemysław Dobrzyński z portalu Spider’s Web pisał, iż Szumowska stworzyła „nieprzyjemną farsę o tym, jaka to zła i zacofana jest polska wieś, szczególnie, jak przygląda się jej z Placu Zbawiciela czy Potsdamer Platz w Berlinie z grupką oderwanych od życia hipsterów”.

W 2019 roku ukończony został kolejny film Szumowskiej, Córka boga (The Other Lamb), który rok później miał premierę na platformie dystrybucyjnej Netflix. Główna bohaterka filmu wyprodukowanego w Irlandii i Belgii, żyjąca w patriarchalnej wspólnocie rządzonej przez kapłana-despotę, z czasem podważa sens odprawianych przezeń rytuałów. The Other Lamb na ogół interpretowano jako wyrazisty feministyczny manifest; w Stanach Zjednoczonych dzieło Szumowskiej odbierano pozytywnie, aczkolwiek w Polsce recenzje były bardziej powściągliwe. Kolejny film Szumowskiej, Śniegu już nigdy nie będzie (2020) o wschodnioeuropejskim masażyście (Alec Utgoff), który staje się powiernikiem swoich klientów z klasy średniej, został zakwalifikowany do konkursu głównego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji.

W 2016 zasiadała w jury konkursu głównego na 66. MFF w Berlinie, któremu przewodniczyła wtedy amerykańska aktorka Meryl Streep. W 2018 była z kolei członkiem jury na 75. MFF w Wenecji pod przewodnictwem meksykańskiego reżysera Guillermo del Toro. Jest członkinią Gildii Reżyserów Polskich.

W 2001 roku pobrała się z operatorem filmowym Michałem Englertem. Rozwiodła się z nim po śmierci obojga rodziców. Jej kolejnym partnerem był montażysta filmowy Jacek Drosio, ze związku z którym urodził im się syn Maciek. W 2011 wyszła za mąż za aktora Mateusza Kościukiewicza, ze związku z którym ma córkę Alinę.

Małgorzata Szumowska deklarowała w 2015 roku, że „nie mam skrystalizowanych poglądów i dlatego nie umiem wyrażać jednoznacznych opinii […] Terroryści mordują redakcję «Charlie Hebdo», a dzieci muzułmanów, których ściągnięto do Francji jako tanią siłę roboczą, nie mają pracy. Życie stało się brutalne i nie pozwala na łatwe odpowiedzi”. W lipcu 2017 roku została sojuszniczką osób LGBT, biorąc udział w akcji „Ramię w ramię po równość” Kampanii Przeciw Homofobii. Szumowska deklarowała, iż: „Ważne jest to, żeby w takim kraju jakim jest Polska i w czasach w jakich aktualnie żyjemy , wypowiadać swoje zdanie publicznie i po prostu bronić praw osób LGBT”. Wystąpiła również w kampanii Anii Rubik #sexedpl, nagrywając krótki film poruszający temat masturbacji.

Małgorzata Szumowska twierdziła, że znajduje się pod wpływem twórczości swojego mentora Wojciecha Jerzego Hasa, a także Kazimierza Karabasza. Ironicznie wykorzystywała również ikonografię zapożyczoną z filmów Krzysztofa Kieślowskiego, nawiązując do jego sposobu portretowania kobiet w Dekalogu oraz trylogii Trzy kolory. Zdaniem Magdaleny Podsiadło reżyserka Body/Ciała czyni swoje bohaterki „ostentacyjnie niemodnymi, wychudzonymi i aseksualnymi, a także przypisuje im irracjonalność i rozchwianie psychiczne. Tak przygotowany zestaw cech kobiecych reżyserka waloryzuje w filmie pozytywnie, przezwyciężając wpisaną do niego mizoginię i kpiąc ze stereotypowego podziału na racjonalnych mężczyzn i histeryczne kobiety”. Piotr Pławuszewski zauważa dwa motywy przewijające się przez twórczość Szumowskiej: potrzebę miłości, która skutkuje jednak cierpieniem bohaterów i w skrajnych przypadkach doprowadza do ich wyniszczenia; a także konieczność zmierzenia się z poważną chorobą i śmiercią bliskich, która wpisana jest w ludzkie doświadczenie.

Janusz Wróblewski i Barbara Kaczmarczyk z „Polityki” twierdzili, że Szumowska jest „artystką przekorną, ostentacyjnie łamiącą granice tego, co uchodzi za przyzwoite, powszechnie ustalone i niepodlegające społecznej dyskusji. Jej podejście do kwestii ostatecznych, wizje dojrzewania, macierzyństwa, homoseksualizmu kłócą się z potocznym wyobrażeniem, wielu drażnią i oburzają”. Jakub Popielecki z portalu Filmweb podsumowywał jej twórczość następująco: „Szumowska jest reżyserką intuicyjną, emocjonalną – stąd biorą się największe zalety i wady jej filmów. W poszukiwaniu ekranowej atrakcji często traci ona twórcze skupienie, co prowadzi ją na manowce banału czy nawet kiczu”. Marta Kąsiel natomiast kontrowała, iż „filmy Szumowskiej jeszcze nie osiągają poziomu arcydzieł. Jednakże stale są zauważane na arenie międzynarodowej i co najważniejsze: są godną wizytówką naszego kraju”.

Postanowieniem prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z 16 czerwca 2015 została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi dla kultury polskiej. 2 listopada 2015 została wyróżniona Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W 2020 miesięcznik „Twój Styl” wyróżnił Szumowską jako jedną z sześciu „Kobiet 30-lecia”, obok Ireny Eris, Janiny Ochojskiej, Doroty Soszyńskiej, Olgi Tokarczuk i Martyny Wojciechowskiej.

Daj nam znać

Małgorzata Szumowska

[ Treść artykułu jest chroniona dzięki Plagiashield ]